sobota, 5 listopada 2011
Adoracja Najświętszego Sakramentu
Wczoraj o 19.00 w naszym kapucyńskim Kościele miała miejsce pierwsza adoracja Najświętszego Sakramentu przy wtórze kanonów i krótkich rozważań. Wszystko ma się rozumieć w języku tutejszym, a więc niderlandzkim. Przyszło gdzieś 30 osób, ale patrząc na nasz mały kapucyński kościółek w centrum miasta, wydawało się, jakby prawie wszystkie miejsca siedzące były zajęte. Bardzo się cieszymy z tego powodu, bo coś się ruszyło. Po roku bycia obserwatorem, w końcu coś zaczynamy konkretnego robić. Pomagają nam w przygotowaniu adoracji nasi rodacy, którzy dobrze znają j. niderlandzki. Rozważania czytała młodzież z Afryki, która również zna świetnie niderlandzki. Wśród tych trzydziestu osób byli Flamandowie, Polacy, i kilka osób pochodzenia afrykańskiego. Po adoracji była agapa przy herbatce i ciastku, żeby móc się trochę bardziej poznać i nawiązać więź. Jak na pierwsze tego typu spotkanie, to myślę, że całkiem nieźle. Sam byłem trochę zdziwiony, jak ładnie może brzmieć w niderlandzkim "Pan jest mocą swojego ludu". Słowa są oczywiście nieco inne bo trudno jest dokładnie przełożyć pieśń. Mało tego, kilka tygodni temu podszedł do mnie jeden Koreańczyk, z którym jestem w klasie, powiedział, że jest protestantem ale chce zostać katolikiem. Zapytał co trzeba zrobić. Zaproponowałem mu na początek Msze u nas i adoracje, kolejnym krokiem będzie katecheza. Ciekawe jest to, że taka Belgia łączy różne narodowości. Dzisiejsze społeczeństwo belgijskie jest zróżnicowane pod względem pochodzenia i może to zróżnicowanie jest szansą dla Kościoła w Belgii. Może ci, którzy przyjechali tutaj z powodów ekonomicznych, przywieźli ze sobą bogactwo wiary, która w dobie konsumizmu, stanowi ogromny skarb, który trzeba pielęgnować. Po adoracji słyszałem od kilku osób słowa wdzięczności, że to było coś wspaniałego, jakiś ciężar spadł z serca i "jakiś' spokój zapanował. Chwała Panu za wczorajszy wieczór. Adoracja Najświętszego Sakramentu, cisza i medytacja przy palących się tylko świecach, kilka kanonów przy wtórze gitar jest tym, co na chwilę dzisiejszą możemy ludziom dać, może niewiele, a może już bardzo dużo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)